Historia

    Jest to jeden z nielicznych, zachowanych przykładów dworku podmiejskiego w Sandomierzu. Położony jest w najstarszej dzielnicy Sandomierz, u stóp wzgórza świętojakubskiego przy obecnej ulicy Staromiejskiej i parowu Podwala Dolnego, w otoczeniu kilku pomnikowych drzew i kasztanowej alei dojazdowej. Jego nazwa pochodzi od nazwiska jego pierwszych i wieloletnich właścicieli. Dworek Skorupskich jest dworkiem podmiejskim, ale przez usytuowanie w rozległym ogrodzie, poza zabudową o charakterze miejskim, spełnia proponowany przez Zygmunta Czartoryskiego schemat, jakiemu powinna odpowiadać wiejska polska siedziba. „… przyjemność pomieszkiwania na wsi polega głównie na łatwości wychodzenia z pokoju na dwór (…). Dwory wiejskie zatem nie w górę i na dół, lecz poziomo, wzdłuż i wszerz rozpościerać się mają: a jeżeli się zdarzy, że nie wszystko na jednym piętrze się mieści, wtenczas lepiej jest zamiast drugiego piętra dawać z czasem wedle potrzeby skrzydła i oficyny. (…) Od strony dziedzińca i zajazdu ma być ganek kryty.”

    Dworek Skorupskich wzniesiony został w miejscu domu Marcina i Małgorzaty Reychanów potomków Mateusza wybitnego artysty malarza, którego dzieło możemy oglądać w Sandomierzu miedzy innymi w katedrze. Ich córka Tekla wyszła za mąż za Dionizego Skorupskiego. Skorupscy kilkakrotnie dom i posesję sprzedają Podlewskim, z którymi poprzez małżeństwo ich córki Emilii są skoligaceni. Niemniej Dionizy Skorupski około 1845 roku wznosi w miejscu starego domu nowy dworek w którym zamieszkuje z córką i zięciem.

    Według opisu dołączonego do polisy ubezpieczeniowej z 1846 r. – „Był to dom drewniany, o konstrukcji zrębowej, szalowany, wzniesiony na kamiennej podmurówce, nakryty dachem dwuspadowym z naczółkiem. Dach konstrukcji krokwiowo stolcowej o 13 parach krokwi, pobity gontem, malowany olejno. Szczyty dachu szalowane deskami, w szczytach okienka. Dom poprzedzony był gankiem o czterech kolumnach z kapitelami, do ganku prowadziło sześć dębowych, szerokich schodów, przy których były poręcze. Posadzka w ganku kamienna Daszek ganku dwuspadowy. Czoło ganku wyszalowane z okienkiem cyrklastym…”

    Po śmierci Dionizego Skorupskiego w 1871 r. Dom dziedziczą dzieci – syn Julian i córka Emilia Podlewska. Julian Skorupski emerytowany naczelnik biura byłej Komisji Skarbu w Warszawie, po spłaceniu siostry został w 1871 r. właścicielem dworku i należnej do niego posesji. Julian i jego żona Maria z Ostrowskich byli wybitnymi działaczami społecznymi w Sandomierzu. Julian był jednym z założycieli Ochotniczej Straży Pożarnej w Sandomierzu i pierwszym jej prezesem. Jego żona zaangażowana była w prace Towarzystwa Bibioteki Publicznej. Oni powiększają dwór dobudowując od strony północnej część mieszczącą dwa pokoje i sień.

    W rękach Skorupskich dwór pozostaje do 1928 r., po czym sprzedany trafia w ręce rodziny Malinowskich, a w 1936 r zostaje sprzedany Towarzystwu Wzajemnej Pomocy Rzymsko Katolickich kapłąnów Diecezji Sandomierskiej. Po II wojnie światowej przejęty przez państwo, w 1986 r. powrócił do właścicieli. Obecnie jest wyremontowany i zaadaptowany na cele turystyczne.

    Dworek Skorupskich trafił do literatury, a to za przyczyną Stefana Żeromskiego. Ojciec Marii Ostrowskiej – Wojciech, pomieszkiwał u córki w dworku. Wojciech Ostrowski był oficerem carskim, później właścicielem Ciekot, dzierżawionych przez ojca Stefana Żeromskiego. On i jego bratanek stali się bohaterami opowiadania „Echa leśne”, jako generał Rozłucki i jego bratanek Jan – kapitan Rymwid – powstaniec 1864 r. Grób gen. Wojciecha Ostrowskiego znajduje się na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu (pierwsza alejka w prawo i przy łuku po prawej stronie w głębi. Na pomniku figura Matki Bożej).

    Najbliższe okolice dworku wnieśli do literatury najwybitniejsi pisarze i poeci. Warto powędrować śladami Rafała Olbromskiego – bohatera „Popiołów” przebiegającego jako adiutant gen. Michała Sokolnickiego w czas pamiętnej bitwy o Sandomierz w czerwcu 1809 r. Zanurzyć się z „Widnokręgiem” Wiesława Myśliwskiego w parów Podwala śladami młodego gimnazjalisty przemykającego do swej wybranki. Jej dom rodzinny stoi nieopodal do dziś. Przeżyć grozę najazdów tatarskich, duchowe oddanie męczenników, wzruszenia młodzieńczych serc i zadumy starca siwobrodego „… co siadł na wzgórzu, na straży pamiątek.”

    Marek Juszczyk